Opis
Maciej Urbanowski podarował nam niebanalny zbiór szkiców Jana Prokopa w przenikliwy sposób diagnozujących bolączki nowoczesności, dostrzegając w niej kulturowe i cywilizacyjne zagrożenie.
Ktoś, komu Opatrzność podarowała długie życie, ma jedyny w swoim rodzaju przywilej, aby popatrzeć na „rzeczy świata tego” z dystansu; z owej sekretnej odległości, gdzie czarne jest jeszcze czarniejszym, a białe lśni blaskiem wcześniej niemożliwym do dostrzeżenia. Krytyk literacki, podobnie jak filozof, powinien żyć długo i intensywnie „dłubać w słowie”. Musi przejść przez próg buntu, nieufności, a nawet gniewu. Musi odnaleźć w sobie dziecięcą biblijną czystość i filozoficzne, niepodszyte trucizną ideologii zdziwienie rzeczywistością. To wszystko, jak sądzę, wydarzyło się w wieloletnich krytycznoliterackich przygodach profesora Jana Prokopa. I za to jesteśmy mu wdzięczni
Obcując z pysznymi intelektualnie tekstami Profesora odnosi się wrażenie, że duch krytycznego myślenia mimo otaczającej nas intelektualnej posuchy i artystycznego rozwichrzenia, znajduje jeszcze tych, na których może spocząć, dzieląc się z nimi (a przez nich z czytelnikami) łaską przenikliwego i ostrego jak brzytwa sądu.