Opis
Bywa, że gdy oko turysty dwudziestowiecznego – zakładając, że jest to turysta kulturalny – spojrzy na wierszowane zapisy naszych wieszczów, błyska w nim coś na kształt zgorszenia, hamowanego li tylko wpojonym przez tradycję szacunkiem dla wielkich nazwisk. Bo jakże: przywykliśmy do tego, że romantyzm odkrył wartość zabytków przeszłości. Że odnosił się do nich z szacunkiem. Zyskaliśmy przekonanie, że była to epoka ludzi wszechstronnie wrażliwych – w szczególności zaś wrażliwych na ślady dawnych kultur i na troskę o to, co zwykło się zwać „dziełem sztuki”.